2021-05-19

NIERUTYNOWA RUTYNA


Jeżeli myślicie, że baristowski fach polega t y l k o na przygotowywaniu dla was kawy z ekspresu (który podobno i tak sam ją parzy) to…jesteście w sporym błędzie. Barista to w końcu człowiek, który pracuje z żywnością i napojami w lokalu, który zwykle odwiedzają dziesiątki klientów na godzinę. Jaki z tego wniosek? Oczywiście taki, że do jego obowiązków należy dbanie o to, by sanepid, wchodząc do lokalu, czuł się zawstydzony bałaganem we własnym biurze.
Oznacza to sprzątanie, mycie i znów sprzątanie – na rozpoczęcie i na zakończenie dnia za barem. Oprócz tego nierzadko każdego ranka niewyspany barista musi sprawdzić, czy ekspres do kawy parzy espresso dokładnie tak dobrze, jak poprzedniego dnia i czy mleko pieni się równie ładnie, jak zawsze. Chociaż to akurat, według nas, jest wybitnym plusem roboty – przynajmniej człowiek ustabilizuje sobie poziom kofeiny we krwi…

 

KWIATEK DO KAPUCZINO


Kiedy już lokal zostanie otwarty, trzeba zabrać się za przygotowywanie kawy dla kolejnych, kolejnych i…kolejnych gości: latte z kilkunastoma rodzajami przepysznych, w 100% naturalnych syropów , cappuccino, szybkie szoty espresso – czasami poranek wypełniony kolejnymi kubkami kawy wydaje się nie mieć końca. Urozmaicić można go sobie, bawiąc się w tak lubiane przez amatorów kawy latte art – nic w końcu nie rozciąga tak uśmiechu gościa, jak serduszko, kwiatek, czy łabędź, narysowane mlekiem na porannym cappuccino. Oczywiście najpierw trzeba wprawić rękę w tworzeniu delikatnych wzorków na płynnej powierzchni – a jeżeli myślicie, że to nic trudnego, spróbujcie sami o 7 rano zrobić na swoim latte dwie równoległe kreski bez użycia co najmniej dwa razy kilku niecenzuralnych słów…
Co w pracy baristy jest jednak absolutnie najważniejsze? Ludzie, którzy sporą część swojego życia spędzili, żonglując espresso, powtarzają, że barista musi lubić kawę, ale jeszcze bardziej musi lubić ludzi. Bez pozytywnego nastawienia do każdego, nawet najbardziej zgryźliwego w poniedziałkowy ranek klienta, barista może stracić wiarę w ludzkość już po piętnastym latte.

 

Z PAMIĘTNIKA MŁODEGO BARISTY...


A jak wygląda od kuchni praca baristy? Z jakimi mrożącymi krew w żyłach sytuacjami mierzą się na co dzień wasi mistrzowie porannej kawy? Jak się okazuje, niewiele jest możliwości, by naprawdę niebezpiecznie podnieść ciśnienie człowiekowi, który parzy właśnie dwusetne espresso tego dnia. No chyba że nazwiemy je…sami wiecie. #EKSPRESSO. Jak się okazało, we wspomnieniach załogi BLUEBERRY ROASTERS, „ekspresso - ta duża (!) kawa z ekspresu” jeszcze kilka lat temu była najczęściej zamawianym napojem gości wielu kawiarni…

 


OD CZELADNIKA DO MISTRZA


Jeszcze dekadę temu zawód baristy mocno kojarzony był z bieganiem między stolikami z tacą wypełnioną kawą. Przez to wiele osób myliło pracę mistrza kawy z pracą…kelnera. I może właśnie dlatego długo w Polsce pokutował mit, że bycie baristą, delikatnie mówiąc, nie jest rozwojowe. No bo co może dać w życiu umiejętność sprawnego robienia śmiesznych mlecznych obrazków na kawie, albo wprawa w parzeniu „takiej małej, bardzo mocnej kawy z ekspresu”?
Okazuje się jednak, że są ludzie, którzy zamiast wypełniania tabelek w Excelu wybrali doskonalenie się w latte art i innych grzesznych przyjemnościach branży kawowej. I wiecie co? Odnieśli światowy sukces. Jednym z takich ludzi jest Agnieszka „Rojes” Rojewska, która dzięki swojej zaraźliwej pasji do kawy w każdej postaci wygrała w 2018 r. World Barista Championship – najbardziej prestiżowe zawody w świecie kawy!
Dlatego jeżeli kręci Was kawa, w snach malujecie mleczne wzorki na sojowym latte, a waszą grzeszną przyjemnością jest wąchanie w nocy świeżo zmielonych ziaren tej Kenii Nyeri – nie czujcie się winni. Może świat baristów tylko czeka, byście związali z nim swoje życie?

Show more entries from May 2021
This page uses cookie files to provide its services in accordance to Cookies Usage Policy. You can determine conditions of storing or access to cookie files in your web browser.
Close
pixelpixel